poniedziałek, 14 stycznia 2013

Suknia

Kupiłam suknie! Grzecznie wisi już  w szafie w salonie i czeka do sierpnia na przymiarki. Kupiłam model z salonu, był w moim rozmiarze i był do kupienia, więc zaoszczędziłam jakiś 1 tyś dzięki temu (zapłacę ostatecznie 1790zł). ! Po mimo mojej początkowej chęci uszycia sukienki, aby zaoszczędzić i mieć coś skromnego zdecydowałam się na kupienie tej, ponieważ mieści się ona w moich założeniach cenowych, dobrze w niej wyglądam no i jest prosta i wygodna. Nie ma co wyważać otwartych drzwi. Tiulowa suknia odpadła, bo Piotrek nie był do niej przekonany i w trakcie prób z innymi krojami okazało się, że ta jest idealna dla mnie i dla mojej figury. Wybór ten potwierdził się dzień później jak w innym salonie mierzyłam w towarzystwie koleżanki inne suknie i po godzinie okazało się że najlepiej wyglądam w prawie identycznej do tej poniżej, co utwierdziło mnie w przekonaniu że w tym kroju i w tej tkaninie jest mi wyjątkowo do twarzy. Nie myślałam o satynie bo ma połysk i wydaje się ciężkawa i zbyt elegancka, ale w tej i czuje się dobrze i dobrze wyglądam.
Moja sukienka:
www.novabella.eu




Ponieważ to gotowy model więc jest dosyć krótka mogę do niej założyć buty na max 4cm obcasie. Na razie chcę włożyć płaskie buty które nie dawno kupiłam. Są oryginalne jak na ślubne, wygodne i nikt nie zauważy nawet, że są płaskie :)

www.zara.com
Kurcze, właśnie zauważyłam, że jeszcze je przecenili, chociaż i tak kupiłam je w przecenie. Fajnie wyglądają do tej sukienki. Nad sweterkiem jeszcze się zastanawiam, czy na pewno ten który kupiłam (kosztował mnie całe 30 zł) ale jak znajdę coś ciekawego wiele nie stracę.

Taki jest:

www.mango.com
Pasuje bo jest krótki, ale nie będę mogła go zapiąć, bo dziwnie układa się na plisach na biuście. Na pewno nie chcę jakiegoś bolerka satynowego, albo szala z takiej tkaniny- wyglądała bym w czymś takim jak góra zimą...

Kolczyki jakie pasują mi do tego wszystkiego to perełki na sztyfcie- mam już. Na szyję chyba nic nie chcę, do włosów biała tasiemka albo opaska. Kiecka sama w sobie jest elegancka więc chcę ją zmiękczyć dodatkami. Nie pasuje mi wizerunek eleganckiej PM zwłaszcza tej w polskim wydaniu.


Po tych przejściach z sukienką i milionową zmianą zdania mam wnioski dla przyszłych PM:

 

1. Nie nosimy często sukien balowych więc mimo tego co nam się wydaje nie mamy pojęcia w czym dobrze wyglądamy, więc trzeba najpierw przymierzyć różne fasony a potem szukać (nie odwrotnie!)
2. Najładniejszą sukienką nie jest ta która najbardziej nam się podoba ale ta w której najlepiej wyglądamy (piękne, tiulowe, nowoczesne suknie i te długości 3/4 pozostały dla mnie w sferze marzeń )
3. Nie kupujcie dodatków zanim nie kupicie sukni ze względu na pkt. 1 i 2 (zostałam z parą pięknych czerwonych szpilek za 350zł, których nie włożę na swój ślub)
4. Pamiętajcie, ze to sukienka na raz i nie zależnie od rozmiaru portfela nie ma sensu wydawać na nią więcej niż to co konieczne. Wbrew temu do myślałam naprawdę można znaleźć sensowną kieckę za mniej niż 3tyś. Zawsze zostają jeszcze te używane- wybór przeolbrzymi. Ze względu na powyższe, także nie ma się co wkręcać w poszukiwania tej naj naj ze wszystkich sukien świata bo po co, szkoda czasu i energii. Pamiętajcie że to TYLKO sukienka!

Może ktoś kiedyś odnajdzie w sieci moje złote myśli :)


5 komentarzy:

  1. Gratuluję decyzji :) Jestem dziś u Ciebie pierwszy raz i pewnie będę zaglądać częściej. Nie zdążyłam jeszcze poczytać wszystkich wpisów, ale pod tym musiałam zostawić komentarz, bo również dla mnie zakup sukienki okazał się wydarzeniem prawie tak ważnym jak sama decyzja o zamążpójściu ;)
    Mój ślub już za nie cały miesiąc (1 czerwca) i jestem na ostatku przygotowań. Sukienkę kupiłam już w styczniu, również w salonie i dałam za nią...500 zł! :) Ach te wyprzedaże :) Zdecydowałam się na krótką, do kolan, a do niej mam pelerynkę z kołnierzykiem wysadzanym perełkami i tiulową nakładkę do ziemi...wiem brzmi dziwnie, ale wygląda całkiem fajnie :) W 100% zgadzam się z Tobą, że kiecki należy przymierzać tak długo, aż znajdzie się tą w której wygląda się najlepiej. Na bok marzenia o koronkach jeśli ma się więcej niż 50 kg, zapomnij o syrenie jeśli masz 150 cm i 110 w biodrach, pożegnaj się z gorsetem jeśli uwielbiasz spędzać czas na basenie i masz plecy szersze niż tyłeczek...Powiem szczerze, że większość koleżanek przyznaje, że ostatecznie wybrało sukienkę na którą wcześniej nawet nie spojrzały! Ok, rozpisałam się (przyzwyczaj się;) ). Pomysł ze sweterkiem jest świetny i ten co pokazałaś będzie idealnie pasować, a czerwone buciki to wogole mistrzostwo świata :) Ja też zdecydowałam się na buty z sieciówki - ZARA, ale jestem mega zadowolona, bo nie znalazłam nigdzie ładniejszych ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. JEJ! Pierwszy komentarz na blogu! Dziękuję za miłe słowa i zapraszam dalszej lektury :)

      Usuń
    2. Aha, no właśnie - chciałam jeszcze o Twojej sukience słowo. Super, że udało się Tobie kupić krótką (też chciałam krótką), a opis pelerynki brzmi niesamowicie!

      Usuń
    3. Mam zamiar na blogu umieścić jej zdjęcie jeszcze przed ślubem więc zapraszam do przeglądania :)

      Usuń
    4. Poczytałam sobie troszkę bloga i na pewno będę zaglądała nadal. A zatem z niecierpliwością czekam na fotki sukni!

      Usuń