W związku ze zbliżającą się ostateczną decyzją odnośnie świadkowej, zaczęłam się zastanawiać nad ewentualnym para-wieczorem panieńskim. Nienawidzę wieczorów panieńskich, szczerze i dogłębnie. Po cichu nazywam je świętem penisa. W prawdzie miałam okazje przygotowywać dwa takie wieczory i miło było sprawić przyjemność przyszłej pannie młodej, ale sama nigdy takiego nie chciałam. Całe szczęście nie musiałam załatwiać striptizera na taki wieczór...
Oto co stracę
http://www.party-dream.pl |
Kiedyś sobie myślałam, że w ramach panieńskiego zabrałabym moje koleżanki do mojej ulubionej knajpy na kolacje. Chyba jednak nie będzie mnie na to stać :/ Natomiast pomyślałam, że miło by było urządzić sobie babski wieczór w domu przy winie i ciastkach i spędzić go na plotach.
Upiekła bym mnóstwo wymyślnych słodkości - muffinki, babeczki z kremem, może jakiś torcik (w życiu tortu nie upiekłam) kupiłabym drogie lody czekoladowe i tanie wino musujące. Lakiery do paznokci poszły by w ruch i nikomu (chłopakom) nie przeszkadzał by ich zapach. Stroje dowolne, albo w konwencji pidżama party. Na pewno nie chciałabym iść do klubu z bandą lasek, jak jakieś gówniary z ogólniaka, które przemieszczają się stadami po Sopocie - słabe to... Babskie wypady do klubów to spalony pomysł, nie ma kolegów z którymi można się wygłupiać na parkiecie a co za tym idzie jest się narażoną na drętwe podrywy...
Inspiracje ze strony Marthy Steward http://www.marthastewartweddings.com/228695/bridal-shower-desserts/@center/272456/bridal-showers#139745
Nigdy nie będę Marthą Steward, ani nawet nie będę aspirowała, ale małe estetyczne słodycze sama mogę upiec, chociaż na pewno nie będą tak piękne.
http://www.marthastewartweddings.com/ |
http://www.marthastewartweddings.com/ |
http://www.marthastewartweddings.com/ |
Podobają mi się też wieczory panieńsko-kawalerskie które bardziej przypominają amerykańskie rehearsal dinner. Raz byłam na takim i panieńsko-kawalerskim i na prawdę sympatyczna sprawa - przy drinkach i przekąskach w fajnym klubie. Można potańczyć i pogadać z młodymi na co na weselu może nie być czasu (zwłaszcza na takim dużym). Niestety mój chłop chce prawdziwy MĘSKI wieczór kawalerski więc konwencja wspólnej przedślubnej imprezki odpada.
Co do terminu kawalerskich i panieńskich szaleństw, to przypuszczam, że wypadnie to w weekend przed ślubem. Dwa weekendy przed idziemy na ślub znajomych a 3 tygodnie wcześniej to jakoś tak za długo. Poza tym wydaje mi się, że takie wyluzowanie się na tydzień przed ślubem będzie wskazane.